Jak najlepiej szkolić lekarzy rezydentów
4 marca 1984 r. przyjęli do nowojorskiego szpitala świeżo upieczoną studentkę Libby Zion z wysoką gorączką i pobudzeniem. Pomimo wysiłków stażysty, rezydenta i lekarza prowadzącego, zmarła następnego dnia. Jej ojciec, wybitny nowojorski prawnik i dziennikarz Sidney Zion, był oczywiście zdruzgotany. Śmierć podniosła kwestię nieodpowiedniej opieki medycznej, zbyt długich godzin pracy rezydentów i niewłaściwego nadzoru ze strony personelu prowadzącego. Sprawa trafiła na drogę sądową. Po długim i burzliwym postępowaniu wina została podzielona równo między szpital i powódkę (jej wcześniejsze używanie narkotyków stało się czynnikiem). Przyznano rodzinie $375,000, którą to kwotę jej ojciec określił jako parodię sprawiedliwości.
Jednym z następstw tego wyroku było ograniczenie godzin pracy rezydentów. Od tego momentu nie mogli oni pracować dłużej niż 80 godzin tygodniowo. Opierało się to na założeniu, że niewyspany personel medyczny popełnia więcej błędów.
30 lat do przodu. Autorzy opublikowali dwa badania w JAMA, oficjalnym organie Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego. W artykułach porównano kondycję fizyczną i psychiczną rezydentów w 2003 i 2011 roku. Druga grupa miała uregulowane warunki pracy nie więcej niż 80 godzin tygodniowo i 16-godzinne zmiany.
Wyniki były oszałamiające.
Po pierwsze, liczba błędów medycznych wzrosła o 15-20% w grupie z mniejszym obciążeniem pracą. Gdy zmiany były krótsze, młodzi lekarze nadal nie wykorzystywali dodatkowego czasu na sen. Nie byli szczęśliwsi i nie uczyli się więcej niż grupa z dłuższymi godzinami pracy. W rzeczywistości uczyli się mniej, ponieważ sesje dydaktyczne pierwszej grupy odbywały się w godzinach pracy. Częstość występowania depresji była zbliżona do 20%, podobna w obu grupach.
Chciałbym skomentować moje doświadczenie w jednej z najbardziej wyczerpujących specjalizacji chirurgii sercowo-naczyniowej i klatki piersiowej. Moja rezydentura z chirurgii ogólnej odbywała się w ramach programu dr Altemeiera w Cincinnati General Hospital pod koniec lat 70-tych. Dyżurowaliśmy co drugą noc, co oznaczało 36 godzin w szpitalu i 12 godzin wolnego. Dawało to ponad 100 godzin dyżuru tygodniowo. Podczas stażu w Charlotte Memorial Hospital w ramach programu kardiochirurgii, operacje na otwartym sercu trwały często 12 godzin i dłużej. Więc kiedy wróciłem do mojego ojca w Polsce, kiedy był chory, jego pytanie brzmiało: "A kiedy masz czas, żeby pójść do łazienki?". Nie myślałem wtedy o tym zbyt wiele, ale zrozumiałem, o co mu chodziło.
Podczas stażu chirurgicznego trzeba zdobyć określoną ilość wiedzy w ograniczonym (tak, ograniczonym) czasie. Przyszły lekarz musi zobaczyć i zrobić wystarczająco dużo, aby móc samodzielnie praktykować. Wytrzymałość fizyczna i psychiczna są istotnym czynnikiem w rozwoju kompetentnego chirurga. Oczywiście nie każdy jest (i nie powinien być) stworzony do bycia kardiochirurgiem. Obniżanie standardów, jak pokazują badania, nie poprawia wyników szkolenia. Widzimy to bardzo dobrze w prywatnej praktyce, kiedy nowi lekarze zaraz po szkoleniu dołączają do naszego personelu medycznego. Chirurdzy kończący intensywne programy są generalnie lepiej przygotowani do praktyki. Dla niektórych jednak żadna ilość szkoleń nie jest w stanie zrekompensować braków technicznych i społecznych. Podobnie jak w przypadku sportowców, chciałbym, abyśmy mogli przewidzieć kompetencje chirurgiczne znacznie wcześniej, przed rozpoczęciem programu. Nauka bycia lekarzem nie jest zgodna z zasadami i przepisami zaprojektowanymi dla pracowników fabryki. Przypadki dydaktyczne nie przychodzą zgodnie z harmonogramem, a z książek można nauczyć się tylko tak wiele. Zamierzone w dobrej wierze, logiczne zasady stosowane emocjonalnie do każdego rzeczywistego scenariusza mogą często przynieść odwrotny skutek.
Zawód lekarza jest szlachetny, a społeczeństwo darzy nas dużym szacunkiem, przynajmniej w przeszłości. Środowisko medyczne się zmienia i jest jeszcze więcej do zrobienia. Nie ma jednak szybkich dróg do zostania lekarzem, a aspirujące umysły, które chcą podążać tą ścieżką, muszą o tym wiedzieć.
Powiązany artykuł
Jeden komentarz
Drogi chirurgu1944 - wiem, co oznacza słowo "chirurg"!
Jak zawsze bardzo wymowna historia.
Dziękuję.
Teresa