Dlaczego Polacy walczą, część 4
Byli najliczniejszą grupą osób biorących udział w Powstaniu Warszawskim. I jedyną niezaangażowaną w decyzję o powstaniu. Przed wojną Warszawę zamieszkiwało 1 300 000 osób, a miasto było siódmym co do wielkości w Europie. W marcu 1945 roku, po ewakuacji Niemców, pozostało ich już tylko 310 tysięcy. Z tętniącego życiem miasta stolica Polski została zdegradowana do trupa.
W godzinie "W", w momencie rozpoczęcia "Operacji Burza", większość ludzi była w euforii. Po kilku dniach entuzjazm zastąpiła złość, a później pogodzenie się ze strasznym losem. Po kapitulacji Warszawy, po złożeniu broni, wielu walczących trafiło do niemieckich obozów jenieckich, a później, po wkroczeniu Rosjan, do gułagów. Bezbronnych ludzi, którzy pozostali w Warszawie, pozostawiono na łasce najeźdźców.
Następnie Niemcy przyspieszyli zagładę miasta.
Przed wojną Warszawa była drugim co do wielkości, po Nowym Jorku, domem dla ludności żydowskiej. Z nieludzkim, sadystycznym uporem większość z nich została zagłodzona na śmierć, zabita na miejscu lub wysłana do obozów koncentracyjnych. Getto zostało zrównane z ziemią. Nad zamęczonym miastem bezkarnie krążyły niemieckie bombowce Stuka z syrenami na skrzydłach. Ich przerażające, mrożące krew w żyłach dźwięki nieuchronnie zapowiadały potężne eksplozje 1100-funtowych bomb. Ataki lotnicze były skoordynowane z bezprecedensowymi bombardowaniami artyleryjskimi. Użyto 6 pocisków rakietowych, 4 z materiałami wybuchowymi i 2 z napalmem. Ciężka artyleria, nie używana już na froncie wschodnim w Stalingradzie i Sewastopolu, została wycofana do Warszawy. Pozostała ludność miasta została pospiesznie ewakuowana na przedmieścia.
Moi rodzice znaleźli się wśród 650 tysięcy ludzi zagonionych do Pruszkowa. Miałem wtedy 8 miesięcy. Przez następne 3 miesiące Niemcy kradli wszystko, co wartościowe pozostało w mieście. Reszta została spalona.
Następnie wysłali grupę komandosów sadystycznych zbrodniarzy, Dirlewanger SS-Sturmbrigade, aby wyrżnęli wszystkich, którzy pozostali. Masowe mordy, grabieże, podpalenia, tortury i gwałty były ich sposobem na wyniszczenie ludności Warszawy. Zabójstwa mężczyzn, kobiet w ciąży i dzieci nie były problemem. Problemem była utylizacja ich ciał. Smród stosów pogrzebowych roznosił się po całym mieście. Później ciała były po prostu porzucane w masowych grobach, co uniemożliwiło przyszłą identyfikację właściwych pogrzebów. Cmentarze szybko się zapełniały. Nowe powstawały wszędzie tam, gdzie był czysty pas ziemi.
Większość grobów była nieoznakowana. Saperzy zburzyli wszystkie stojące budynki i spalili wszystko, co pozostało, za pomocą miotaczy ognia.
Zamek Królewski został zrównany z ziemią. Większość muzeów i bogatych bibliotek, po grabieży, została zrównana z ziemią. Antyczne pałace i wielowiekowe rezydencje zostały zrównane z ziemią.
Wszystkie mosty i stacje kolejowe zostały wysadzone w powietrze. Mieszkanie moich rodziców, w którym urodziłem się zaledwie kilka miesięcy temu, zostało zrównane z ziemią. Moje wyrafinowane łóżeczko, które miało sprytnie zaprojektowane boki, które można było upuścić i przekształcić w łóżko, łóżeczko, które powinno przetrwać lata, zostało wysadzone w powietrze podczas następnego bombardowania po tym, jak uciekliśmy z miasta. Moje łóżeczko miało zaledwie 5 miesięcy. Ja też.
Tak więc największą grupą ludzi, grupą, która najwięcej wycierpiała i poświęciła, byli mieszkańcy Warszawy. I nigdy nie zapytano ich o zdanie na temat wybuchu Powstania.
W 1944 roku, tuż po upadku Powstania, Antoni Słonimski napisał wiersz "Grób nieznanego mieszkańca Warszawy". Angielskie tłumaczenie jest poza moim zasięgiem, więc podaję oryginał. Moi polskojęzyczni czytelnicy zrozumieją.
Antyczni, nadzy i ogromni,
Zastygli w krzyku kamiennych warg,
Których na łukach tryumfalnych ark
Ustawią kiedyś w rząd potomni,
Bohaterowie wielkich dni,
Na tle chorągwi i barykad,
Antyczni, nadzy i ogromni,
O których co dzień komunikat
Podawał światu rapsod nowy,
O was historia nie zapomni
I narodowy rzuci pieśniarz
Ziarno męczeńskiej waszej krwi
I posiew cierpień
I uniesień
Na nowy Sierpień,
Nowy Wrzesień,
Na nowe dni sześćdziesiąt trzy.
O was historia nie zapomni,
Lecz któż na grobach będzie siadał
Tych, którzy trwożni i bezdomni
Padali mrowiem niezliczonym,
Któż się o milion ten upomni?
I jaki pieśniarz będzie się składał
Słowa gorące i szalone
O tych, co w cieniu waszej chwały,
Bez narkotyku wielkich czynów
Konali w męce dla wawrzynów,
Co wasze skronie ozdobiły,
Rzucając pomiot ciał swych zgniłych
W dymiący, krwawy gnój historii?
Dla was pieśń moja i łzy moje,
Zwyczajni, prości, nieogromni.
Kiedy na zgliszcza wróci życie,
Na narodowy święty grób,
Gdy kości będą zbierać się z szańca,
Aby z nich dźwignąć pomnik sławy,
Niech na cmentarnej będzie płycie
Ten napis prosty, napis krwawy:
Tu leży Trup
Nieznanego Mieszkańca
Warszawy
"Mogiła Nieznanego Mieszkańca Warszawy" - Antoni Słonimski
Winston Churchill zdobył chwałę jako zwycięzca II wojny światowej.
Franklin Roosevelt został ponownie wybrany na bezprecedensową trzecią kadencję.
Stalin spełnił swoje życzenie. Wykorzystał swoich ludzi jako "mięso armatnie". W rozmowie z aliantami przechwalał się: "Mamy mnóstwo ludzi". Matka Rosja straciła 27 000 000 swoich obywateli. W zamian za zachodnie dostawy broni i związanie Niemców na wschodzie, uzyskał pełną kontrolę nad Europą Wschodnią.
Większość polskiego rządu na uchodźstwie dożyła sędziwego wieku na Zachodzie.
Dowódcy Armii Krajowej, bezpośrednio odpowiedzialni za rozkazy rozpoczęcia wojny, byli na ogół dobrze traktowani w niewoli.
35 000 walczących powstańców, którzy przeżyli, po 70 latach otrzymało szansę zapisania swoich wspomnień i opinii w archiwum Powstania Warszawskiego w Warszawie.
Warszawiacy, którzy mieli szczęście przeżyć rzeź, musieli zaczynać od zera. Cegła po cegle, wspomnienie po wspomnieniu, z nadzieją, że "nigdy więcej"...
Odbudowaliśmy Warszawę.
Nigdy wcześniej nic takiego nie miało miejsca. Ani w Kartaginie, ani w Troi. Nigdy.
[embedyt] https://www.youtube.com/watch?v=RzLDXu0Mg2M[/embedyt]
8 Comments
Okropne. Jedna uwaga, to Franklin Roosevelt został wybrany na trzecią kadencję.
Dzięki, Gerald. Masz rację. Dla ciebie ta część historii przychodzi naturalnie, a ja muszę myśleć.
Poprawiłem błąd.
Jedno z moich najstarszych wspomnień pochodzi z około 1954 roku, kiedy nasza rodzina niedawno przeprowadziła się do południowej części Milwaukee. Każda przecznica w Milwaukee miała "aleję" przecinającą przecznicę z dwóch stron i umożliwiającą wjazd do garażu.
Raz w tygodniu bardzo stary mężczyzna prowadzący wóz ciągnięty przez konia przemierzał uliczkę wołając "szmaty/śmieci" w bardzo ciężkim europejskim akcencie (hhrrags/joonk). Z wiekiem coraz częściej przychodzi mi to na myśl, bo nie mogę sobie wyobrazić, jak dbał o konia w mieście. To musiało wymagać prawdziwej determinacji. Co ważniejsze, zastanawiam się, jakie były jego doświadczenia podczas II wojny światowej.
Im bardziej dzielisz się warszawską tragedią, tym bardziej się zastanawiam.
Dzięki, Bob. Wyobrażam sobie, że tym kilku osobom udało się uciec z piekła. I zaczynali tutaj od zera. Ale zastanawiam się, gdzie są teraz. A jeśli nie żyją, to gdzie są ich potomkowie.
Musimy zawsze o tym pamiętać:
https://www.youtube.com/watch?v=qXOdcmLWPsw
Chciałem dowiedzieć się więcej, więc oto niedoskonałe tłumaczenie wiersza, który zacytowałeś:
Starożytny, nagi i ogromny,
Zamarli w krzyku kamiennych ust,
Które na łukach triumfalnych Arki
Pewnego dnia ustawią dzieci w rzędzie,
Bohaterowie wielkich dni,
Na tle transparentów i barykad,
Starożytny, nagi i ogromny,
O którym każdego dnia wiadomość
Dał światu nową rapsodię,
Historia o tobie nie zapomni
A narodowy piosenkarz spadnie
Ziarno krwi męczennika
I ziarno cierpienia
I uniesienie
Na nowy sierpień,
Nowy wrzesień,
Sześćdziesiąt trzy na nowe dni.
Historia o tobie nie zapomni,
Ale kto będzie siedział na grobowcach?
Ci, którzy są niespokojni i bezdomni
Padali w niezliczonych rojach,
Kto zgarnie ten milion?
I jaki piosenkarz zostanie skomponowany
Gorące i szalone słowa
O tych, którzy są w cieniu Twojej chwały,
Żadnego narkotyku wielkich czynów
Oni umierali dla laurów,
Co zdobiło twoje świątynie,
Wyrzucając odchody ich zgniłych ciał
W dymiące, krwawe łajno historii?
Dla ciebie moja pieśń i moje łzy,
Zwykły, prosty, ogromny.
Kiedy życie powraca do ruin,
Na świętym grobie narodowym,
Kiedy kości zostaną podniesione z wału,
Aby podnieść z nich pomnik sławy,
Niech na cmentarzu będzie płyta
Ten prosty napis, krwawy napis:
Tutaj leży trup
Nieznany mieszkaniec
Warszawa
To świetnie, Rob! W jakiś sposób, może dlatego, że jestem native speakerem, oryginalna wersja jest mi bliższa.
Drogi Witku.
Znowu łamiący serce, emocjonalny wpis. Postrzegam to jako hołd dla wszystkich bohaterskich ludzi, którzy brali udział w Powstaniu Warszawskim, a po wojnie w zbiorowym wysiłku odbudowy zniszczonego miasta. Jest Pan zbyt skromny, by o tym wspominać, ale dla czytelników, by wiedzieli, że ostatnie zdjęcie pokazuje Pana i naszą Matkę pracujących przy oczyszczaniu miejsca, gdzie dziś znajduje się piękna szkoła.
Twoja siostra,
Teresa
Dziekuję.