Jak znaleźć czytelników dla swojej historii.
Mówią, że trzeba wiedzieć, kim są czytelnicy. Następnie musisz dowiedzieć się, jak do nich dotrzeć. Miej w głowie obraz swojej idealnej grupy docelowej i pisz dla tej osoby. Następnie pisz do awatara swojego czytelnika.
Dla mnie to nie działa w ten sposób. Mam historię do opowiedzenia i wiem, że jest dobra. Pisanie dla rynku nie jest dla mnie. Czuję, że dobra historia zawsze znajdzie wielbiciela.
Moja historia jest o ojcach wychowujących chłopców. Moja historia jest dla młodych ojców z małymi chłopcami. Nie chcę przez to powiedzieć, że wykluczamy matki i córki. Absolutnie nie. Mogą ją przeczytać. One również są częścią tej historii.
Ale jak dotrzeć do młodych ojców? Dwie trzecie wszystkich czytelników to kobiety. Starsi mężczyźni czytają 3 razy więcej dla przyjemności niż młodsi. Z tego czy innego powodu, młodsi mężczyźni są najtrudniejszą grupą demograficzną. Jak więc do nich dotrzeć? Jestem już za ósmą piłką.
Muszę do nich dotrzeć poprzez ich ojców i żony. Starsi mężczyźni widzą swoją młodość z perspektywy lat, z wysokości 30 000 stóp. Wiedzą już wtedy, co mogli zrobić inaczej, jeśli w ogóle mogli coś zrobić. Ich synowie wciąż są na parterze i wciąż się uczą. Jeśli tego chcą. A dziadkowie zazwyczaj wiedzą, jak dotrzeć do swoich synów, aby pracowali ze swoimi wnukami. Choćby poprzez dawanie przykładu. Ale najpierw muszą zobaczyć wartość mojego pisania.
Drugą najgorszą rzeczą w życiu jest żałowanie, że przez lata nie zrobiło się czegoś, co można było zrobić dawno temu. Pierwszą - nie uprzedzić bliskich o swoim błędzie.
Marzenie, gdy rodzi się dziecko. Reszta jest tylko kontynuacją.
Taki jest więc mój cel. Celując przede wszystkim w ich żony i ojców, przedstawiam moją historię młodym ojcom chłopców. Oni wciąż mają czas.
Jeden komentarz
Uważam, że twoje słowa są tak bogate i głębokie. Wiedza jest dla tych, którzy poświęcają czas, aby ją znaleźć, ale bez zrozumienia te wysiłki są niekompletne. Mądrość mierzy się sukcesem w zastosowaniu. Chciałbym wiedzieć wtedy to, co wiem teraz. Zdaję sobie również sprawę, że nie doceniłbym nieba bez przejścia przez piekielny ból i smutek.