Historia jako moje bio na stronie internetowej
Książka jest bliska publikacji. Okładka jest gotowa, czeka tylko na ostateczne zatwierdzenie. Strona internetowa jest w budowie. Coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że pisanie to tylko połowa pracy. Druga połowa to marketing. Chyba, że ma się znane nazwisko.
Pierwszą rzeczą, od której należy zacząć na swojej stronie internetowej, jest strona "Informacje". Więc, bio czy CV?
W moim życiorysie jest napisane, kiedy się urodziłem, do jakiej szkoły chodziłem, jakie stopnie zdobyłem. I nagrody. Brzmi nudno, a myśląc o tym, jestem tylko jednym z wielu.
Następnie przeglądając filmy na YouTube, natknąłem się na pełne pasji wypowiedzi Michaela Margolisa o tym, dlaczego CV jest nieaktualne, a bio jest królem. Jego rada była taka, aby przedstawić swoje bio jako historię, która jest odbierana znacznie lepiej niż suche CV punkt po punkcie. To najlepszy sposób na nawiązanie kontaktu z czytelnikiem, który może znaleźć elementy Twojej historii w swoim życiu. A jedną z opcji jest rozpoczęcie od "wyobraź sobie, gdyby...". I to mi się spodobało.
Oto moja historia.
Wyobraź sobie...
Wyobraź sobie, że spacerujesz po ekskluzywnej podmiejskiej dzielnicy. Jest późny wieczór. Przez okno wykuszowe widać dobrze oświetlony, ale poza tym ciemno umeblowany pokój. Wygląda jak staromodna biblioteka. W częściowo rozłożonym fotelu siedzi mężczyzna w średnim wieku, z łokciami na podłokietnikach, ze złożonymi rękami i brodą opartą na nich. Ubrany jest w zielony kombinezon. Chirurg? Jest cichy, ma otwarte oczy, ale nic nie widzi. Myśli.
Wyobraź sobie teraz, że jesteś niewidzialnym człowiekiem, który niczym wielki głaz przebijający się przez lodową taflę jeziora, może przechodzić przez ściany, nie czyniąc przy tym żadnych szkód i hałasu.
Wciskasz się do pokoju. Chirurg cię nie słyszy i nie widzi.
Jest cicho. Rozglądasz się. Pokój wygląda jak klasyczna biblioteka z ubiegłego wieku. Dwie ściany pokryte są książkami. Na półkach nie ma zbyt wiele miejsca. Musi dużo czytać. Patrzysz na tytuły. Wiele książek o sztuce, muzyce, architekturze i historii. Eklektyczna mieszanka. Są też książki w innym języku, którego nie rozumiesz. Wiesz tylko, że nie uczą tego języka w liceum. Są zdjęcia rodzinne, niektóre w dość wyszukanych ramkach. Jego żona i czwórka dzieci. Wszyscy przystojni i szczęśliwi. Musi być człowiekiem rodzinnym. Rozglądasz się po półkach i uderza cię jedna rzecz. Nie ma tam zbyt wielu powieści, ale za to sporo książek "jak to zrobić". Nie czyta zbyt wiele beletrystyki. Prawdopodobnie całe życie spędził na doskonaleniu się zawodowo i jako właściciel firmy. Na półkach można zobaczyć małe statuetki Hipokratesa i Peryklesa. Są też grafiki budynków ze starożytnego Rzymu: Koloseum, Panteon, Forum Romanum i Kolumna Trajana. Chirurg musi być miłośnikiem historii starożytnej. Na ścianie widać oprawione współczesne fotografie włoskich miast. Wciąż ta sama kultura. Rozglądamy się i na półce widzimy statuetki wykonane z małych kawałków szkła przypominających cegły z napisami "Dla ordynatora...", "Dla ordynatora chirurgii...". Prawdopodobnie jest aktywny w funkcjach personelu medycznego swojego szpitala. Obok stoi kolejna tabliczka "Dla lekarza roku...". Jego rówieśnicy muszą go szanować.
Wtedy to uderza. Słyszysz głosy. Ale to nie są twoje głosy. Słyszysz jego myśli. Są burzliwe, hałaśliwe, w przeciwieństwie do cichej sceny w jego bibliotece. Jest udręczony. Potem odkrywasz, że wie, że jego kariera zawodowa dobiega końca i nie jest pewien, co zrobić z ostatnim trymestrem swojego życia. Dzieci opuściły jego dom, jego umiejętności i wytrzymałość zanikają, a jego przyszłość jest niepewna.
Więc co dalej?
Myśli o tym, co wydarzyło się w jego życiu do tej pory. Całe jego życie polegało na zmianach i odkrywaniu siebie na nowo. Ukończył studia muzyczne w odległym kraju. Zdobył mistrzostwo kraju w swoim ulubionym sporcie. Dwukrotnie. Przyjechał do tego kraju pomimo przeszkód politycznych i kulturowych i udało mu się. Ożenił się i założył rodzinę, z której jest dumny. Interesuje się sztuką, historią, muzyką, językami i filozofią. Uwielbia podróżować. Uwielbia chodzić na siłownię. Jest dumny, gdy ktoś nazywa go człowiekiem renesansu".
Wtedy słyszysz, jak chirurga dopada jakaś myśl. Jego twarz rozjaśnia się i nagle siada w fotelu. Zdaje sobie sprawę, że jego życie pozostawiło mu historie. Wiele historii. W rzeczywistości jest przekonany, że życie, każde życie, składa się z opowieści.
Jest bogaty. Będzie opowiadał historie ze swojego życia. W ten czy inny sposób. Musi tylko odkryć siebie na nowo. Znajdzie na to sposób. Właśnie wytyczył ścieżkę na resztę swojego życia.
Podczas gdy ty płynnie opuszczasz jego bibliotekę, jesteś przekonany, że mu się uda.
Dziękuję ci, Michael, za twoje pomysły. Mam nadzieję, że spodoba ci się moja historia jako bio i bio jako historia.
Dodaj komentarz