Peter Attia's Przetrwać jest dla mnie osobistą instrukcją obsługi ludzkiego ciała.
Ale jest jeszcze inny aspekt bycia żywym. Jest on o wiele bardziej fascynujący.
Zainteresowałem się pismami Wayne'a Dyera w latach 90-tych, w drugim trymestrze mojego życia. Prowadziłem intensywną praktykę kardiochirurgiczną, często operując w nocy, w weekendy lub nawet nie będąc na dyżurze. Moja rodzina powiększyła się do sześciu osób, a ja zaprosiłem rodziców, aby przeprowadzili się z nami z Polski. Poczułem ciężar odpowiedzialności. Cała czwórka naszych dzieci była aktywna poza szkołą i wszystkie wybierały nietypowe, czasochłonne zajęcia. Na szczęście miałem zgrane małżeństwo i większość tych funkcji dzieliliśmy z Bonnie. Nie znałem granic swoich możliwości, ale czułem, że jest blisko.
Potem, w księgarni w Camarillo, natknąłem się na książkę Wayne'a Dyera Błędne strefy. Właściwie była to jego kolekcja kaset audio. Zacząłem ich słuchać w samochodzie, podczas wielogodzinnych podróży na treningi hokeja. To zabawne, że mój syn, który siedział obok mnie podczas naszych długich eskapad, wciąż pamięta jego imię.
To był szalony okres w moim życiu. Czułem się napięty do granic możliwości. Aby utrzymać rodzinę, musiałem dojrzeć jako chirurg. Aby powiększyć rodzinę, musiałem rozwijać się jako ojciec. Musiałem dbać o swoje zdrowie. Integralność mojego małżeństwa miała ogromne znaczenie. I wciąż chciałem podróżować.
Widziałem, jak moi rówieśnicy mają problemy z żonami, dziećmi i życiem zawodowym. Nie chciałem, by mnie to spotkało.
Potrzebowałem przeciwwagi dla codziennych obowiązków.
Potem przyszło odkrycie pism Wayne'a Dyera.
Każda myśląca osoba, w pewnym momencie swojego życia, zwykle zadaje sobie następujące pytania:
- Skąd pochodzę,
- Jaki jest mój cel w byciu tutaj,
- Co stanie się po mojej śmierci.
To nie jest kwestia religii. To kwestia filozofii. Faktem jest, że wszystkie religie próbują odpowiedzieć na te pytania. Każda z nich na swój sposób, a ostatecznie dochodzą do podobnych wniosków.
Każdy z nas musi wymyślić własne wyjaśnienia. I każdy z nas dochodzi do punktu, w którym wiara i nauka łączą się, a niektórzy mówią, że zderzają. A może jednak?
Łatwo jest zagubić się w codziennych obowiązkach, gdy patrzy się na swoje życie z wysokości 5-6 stóp. Ale z wiekiem możemy zobaczyć świat z wysokości 10 000, 20 000 i 30 000 stóp. I wreszcie, z kosmosu. Im wyżej się wzniesiesz, tym lepiej widzisz. Nie ma tam tłumów, powietrze jest czystsze, jest mniej hałasu i nie widzi się tylu bezsensownych, rozpraszających szczegółów.
Wszyscy wciąż szukamy.
Szczęśliwych poszukiwań.
Aby uzyskać dodatkowe punkty, oto link do filmu, towarzyszącego jego książce Zmiana.
Film jest w porządku, ale jego przesłanie jest wybitne.
Podczas gdy idee Dyera odnoszą się do wszystkich aspektów duchowości, chrześcijanie znajdują wszystkie odpowiedzi w Biblia. I służył nam dobrze przez 2000 lat.