Milenialsi i emerytura

"Kiedy byłem 14-letnim chłopcem, mój ojciec był takim ignorantem, że z trudem znosiłem jego obecność. Ale kiedy skończyłem 21 lat, byłem zdumiony, jak wiele stary człowiek nauczył się przez siedem lat".

 Mark Twain

Powinienem coś wiedzieć o millenialsach. Mam ich czworo w najbliższej rodzinie. Każdy z nich jest inny. Nawet bliźniaki są inne. Niedawno przeszedłem na emeryturę. Nie uważam się za eksperta, ale mam swoje zdanie. Albo dwie.

Po pierwsze, emerytura jest bliżej niż myślisz. Mrugasz, a współpracownicy zaczynają pytać, jak długo jeszcze będziesz pojawiać się w biurze. Niewiele osób dostrzega zbliżającą się emeryturę.

Rozmawiam z moimi rówieśnikami i często pytam ich, dlaczego nadal pracują. Często mówią: "Kocham swoją pracę". To najlepsza odpowiedź i mogę ich za to pochwalić. Ale kolejną częstą odpowiedzią jest "potrzebuję pieniędzy", a to nie jest dobre. Czy możesz sobie wyobrazić, że pracujesz całe życie i nie jesteś w stanie utrzymać się na emeryturze? Przygnębiające. Piękno życia w tym kraju polega na tym, że można przetrwać całkiem dobrze nawet za skromne pieniądze. Trzeba tylko wprowadzić odpowiednie zmiany, a im wcześniej się je wprowadzi, tym lepiej. I jest to wykonalne.

Zdrowie może być, i często jest, problemem. Jestem jednak pod wrażeniem tego, jak millenialsi i ich znajomi są świadomi i szczerze mówiąc sumienni, jeśli chodzi o ich styl życia. Wiedza na temat prawidłowej diety, efektów ćwiczeń fizycznych i niebezpieczeństw związanych z nadmiarem jest teraz znacznie bardziej zaawansowana niż w czasach, gdy dorastaliśmy. Dzieci wiedzą, co robić, ale to od nich zależy, czy wdrożą te proste zasady. W Chapel Hill żyjemy w dużej, mieszanej wiekowo społeczności i pocieszające jest to, że wszyscy ci młodzi ludzie ze swoimi początkującymi rodzinami prowadzą życie nieosiągalne nigdzie indziej na świecie.

Ale czy wiesz, co uważam za największy problem uniemożliwiający osobom starszym osiągnięcie spełnienia w trzecim trymestrze życia? To brak zainteresowań. Po kilku dniach na emeryturze mężczyzna jest konfrontowany przez żonę, która mówi: "Wyszłam za ciebie na dobre i na złe, ale nie na lunch!". To są "mężowie na rzepy". Nie ma zbyt wielu chirurgów, którzy chcieliby umrzeć na sali operacyjnej. Chociaż kilku próbowało. Pamiętasz, jak pytałem znajomych, czy nadal pracują w starszym wieku? Trzecią najczęstszą odpowiedzią było: "Nie wiem, co innego mógłbym robić!". Jedyne, co umieli, to operować. To świetnie, ale nie jesteś stworzony do bycia chirurgiem przez całe życie. A życie jest, lub powinno być, czymś więcej niż tylko cięciem i szyciem. Są miejsca do zobaczenia, rzeczy do zrobienia i ludzie do poznania. I historie do napisania. Internet, moim zdaniem największe odkrycie XX wieku, podobnie jak wynalezienie prasy drukarskiej, jest ogromnym korektorem. Możesz mieć dosłownie całą wiedzę świata na wyciągnięcie ręki. Tylko od ciebie zależy, jak ją wykorzystasz. I kiedy.

Zachęcam moich millenialsów do podróżowania i zobaczenia, jak żyją ludzie w innych krajach. A potem przyjechać do Stanów Zjednoczonych i docenić, jak dobrze nam się tu żyje. Wszyscy podróżowali i, jak dotąd, nadal mieszkają w starych, dobrych Stanach Zjednoczonych.

W Duke odbyła się konferencja zatytułowana "Jak rozmawiać z millenialsami". Myślę, że powinniśmy rozmawiać z nimi tak samo, jak rozmawiamy ze sobą nawzajem. Millenialsi to normalni ludzie. Po prostu jeszcze tego nie wiedzą, ale wciąż się uczą.