Niekontrolowana władza niszczy ludzi, potężnych i bezsilnych

Władza ma tendencję do korumpowania, a władza absolutna korumpuje absolutnie.

Emerich Edward Dalberg Acton

czy może Thomas Jefferson?

Co kilka tygodni w dziale Książki WSJ publikuje "Five Best: A Personal Choice". Ostatnim wyborem była książka Sary Paretsky o dawaniu świadectwa temu, co niewypowiedziane.

Książka pierwsza: "Życie i śmierć w Szanghaju" autorstwa Nien Cheng, o rewolucji kulturalnej w Chinach pod rządami Mao.

Książka druga: "Dobranoc!" Andrieja Siniawskiego, o terrorze w Rosji pod rządami Stalina.

Książka trzecia: "Przetrwanie w Auschwitz" Primo Levi, przetrwanie hitlerowskiego obozu koncentracyjnego.

Książka czwarta: "Szary to kolor nadziei" Iriny Ratushinskiej, o życiu w sowieckich łagrach.

Książka piąta: "A Miracle, A Universe" Lawrence'a Weschlera, o ludzkiej tragedii życia pod władzą junty wojskowej w Brazylii w latach 60. i 70. XX wieku.

Wszystkie te potworności wydarzyły się pod rządami reżimów totalitarnych i wszystkie w XX wieku.

Jak ludzie dochodzą do władzy?

Dawno, dawno temu władza była przyznawana osobie, która była najstarsza w plemieniu, miała najdłuższą i najbielszą brodę i, miejmy nadzieję, była najmądrzejsza. Oczywiście miał szacunek swojego ludu. Później jego synowie byli namaszczani, prawdopodobnie z powodu dobrych genów. Czasami to działało. A kiedy nie, i tak dostawali pracę.

Grecy wynaleźli demokrację, ale wykluczyli z niej kobiety, dzieci, niewolników i nielegalnych cudzoziemców. Arystoteles uważał demokrację za rządy tłumu (niedoinformowanych wyborców) i preferował oligarchię (rządy nielicznych, odpowiednio wykształconych, zwykle zamożnych ludzi).

Królowie rzymscy mieli władzę niemal absolutną. Stanowisko to nie było dziedziczne, a nowy król był wybierany przez senat. Kiedy syn Tarkwiniusza próbował uzurpować sobie władzę, został wyrzucony z kraju.

Cesarze rzymscy ponownie mieli nieograniczoną władzę. Począwszy od Augusta, mogli osadzać na tronie swoich krewnych. Niektórzy byli dobrzy, ale niektórzy byli okropni. Intrygi szalały i wielu z nich zostało zamordowanych. Imperialny Rzym przetrwał 1500 lat, a ostatni cesarz, Konstantyn XI, zginął w walce z Turkami osmańskimi najeżdżającymi Konstantynopol.

Dla średniowiecznych królów sposobem na usprawiedliwienie swojej władzy było powiedzenie poddanym, że ich władza pochodzi od Boga. Dlatego starali się być koronowani lub przynajmniej uznawani przez papieży. Tytuł Świętego Cesarza Rzymskiego był najlepszą nagrodą.

Ale zwykli ludzie zaczęli dostrzegać spisek i nie podobała im się ogromna władza klasy rządzącej i nierówności majątkowe w ich krajach. Doprowadziło to do Rewolucji Francuskiej i początku terroru mas. Często słyszano "precz z ich głowami", a ktoś miał szczęście, jeśli stracił tylko swój majątek ziemski. Nie trwało to zbyt długo, ponieważ zwykli ludzie nie wiedzieli, jak rządzić krajem, a zwłaszcza sobą. Monarchie powróciły, ale z coraz większym udziałem zwykłych obywateli w rządzie. Potem nadeszła rewolucja rosyjska i monarchia, jaką znamy, przestała istnieć.

Demokracja z władzą ludu była kolejnym krokiem w rozwoju rządu. Każdy kraj miał swój własny pomysł, jak to zrobić. Dobrą rzeczą było to, że ich przywódcy byli wybierani, złą rzeczą było to, że ich władza była niekontrolowana. Naturalnym postępem była ewolucja do systemu totalitarnego. Te pojawiały się wszędzie. I nadal istnieją. Kiedy połączy się demagogię z nieograniczoną władzą i terrorem, wszystko jest możliwe. To naprawdę otrzeźwiające, że w Rosji wciąż istnieje część populacji, która chce przywrócić Stalina. Ci ludzie czują, że zostali odpowiednio potraktowani.

To prowadzi mnie z powrotem do tych pięciu książek wymienionych na początku tego bloga. Brakuje tylko raportu z Korei Północnej, ale wiem, że w końcu się pojawi.

Jak to się stało, że systemy takie jak ten rozkwitły w XX wieku? Odpowiedź brzmi: niekontrolowana władza i oszustwo. Charyzmatyczni i pozbawieni skrupułów przywódcy. Dezinformacja lub jawna propaganda rządowa miały na celu karmienie mas kontrolowanymi opiniami. Sporo osób w stalinowskiej Rosji i hitlerowskich Niemczech nie wiedziało o masowych mordach dokonywanych w ich krajach, a jeśli wiedzieli, ofiary były przedstawiane jako "wrogowie ludu". Demokracja działa tylko wtedy, gdy wyborcy są w pełni poinformowani i dlatego Arystoteles nie lubił tego systemu.

Jest coś uzależniającego w posiadaniu władzy. Niewielu przywódców dobrowolnie rezygnuje ze swoich stanowisk. Wręcz przeciwnie, dość często trzeba im ją odebrać, rzadko kiedy w pokojowy sposób. Dlatego należy doceniać systemy polityczne, które zapewniają uporządkowaną zmianę władzy. Dobrym przykładem jest porównanie upadku systemu komunistycznego w Europie i Arabskiej Wiosny na Bliskim Wschodzie i w Afryce.

Stany Zjednoczone mają jeden z tych systemów.

I jeszcze jedno. Wiele osób uważa, że rząd nie robi dla nich wystarczająco dużo. Wymyślanie nowych zasad nie zawsze oznacza postęp. Niektóre ze starych zasad są dobre, ustalone i sprawdzone. Podobnie jest w medycynie. Najnowsze, niedawno odkryte leki i procedury operacyjne o krzykliwych, chwytliwych nazwach niekoniecznie są lepsze od starszych, wypróbowanych.

A prawdziwą siłą nie jest liczba posiadanych dywizji.  Prawdziwa władza należy do osoby, która posiada największą półkę z książkami, a nie szafkę na broń czy portfel (Anthony J.D'Angelo). I właśnie dlatego wykształceni wyborcy mają kluczowe znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania demokracji.

2 Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.