Pełne spektrum chirurgów: od mózgowców do wykonawców
W ostatnich trzech postach pisałem o dwóch bogach amerykańskiej chirurgii. Cooley i DeBakey. Dwie osobowości, które osiągnęły szczyt, wciąż będąc na przeciwnych końcach chirurgicznego wszechświata. Jeden był myślicielem, planistą i miał wizję. Drugi był człowiekiem typu "zróbmy to i zobaczmy, co się stanie". Brainiac zatrudnił Doera i wydawało się nieuniknione, że w końcu giganci się zderzą. I tak się stało.
Mój przyjaciel zadał mi wspaniałe pytanie. Gdybym potrzebował operacji i miał wybór, którą osobowość wybrałbym na swojego lekarza.
Moja pierwsza odpowiedź byłaby taka, że obaj chirurdzy wykonaliby doskonałą pracę w większości przypadków. Ale w niektórych przypadkach byłaby tendencja do różnych błędów. Mózgowiec od czasu do czasu ma skłonność do nadmiernego zastanawiania się, nawet nad prostym dylematem. Wpada na pomysł, że procedurę można wykonać lepiej z intelektualnego punktu widzenia i idzie inną drogą niż zwykle. Często komplikuje to ustaloną rutynę i, chcąc nie chcąc, kończy z innymi wynikami. I nie zawsze lepszymi. W jego umyśle brzmi to dobrze, ale wyniki nie są takie, jakie powinny być.
Idea operacji Doera opiera się na celowości. Szybko wejść i szybko wyjść. Szybkość jest wszystkim. Wszystkie przypadki wykonuje szybciej niż jego konkurent. W danym okresie operuje więcej pacjentów niż ktokolwiek inny.
Pierwszy operuje mózgiem, a drugi rękami. Pierwszy ma tendencję do nadmiernego myślenia i nadmiernego komplikowania operacji. Drugi idzie na skróty i czasami wpada przez to w kłopoty. Pierwszy starannie dobiera przypadki, drugi operuje wszystko, co się rusza. Pierwszy jest ostrożny i nie podejmuje ryzyka, drugi nieustannie przesuwa granice.
Zdaję sobie sprawę, że większość chirurgów znajduje się gdzieś pomiędzy tymi skrajnościami. Zapytany o ich dziedzictwo, zostawiłbym ci to, co wyróżnia się w moim umyśle.
Pierwotnym grzechem Cooleya było wszczepienie pierwszego sztucznego serca, które zdaniem DeBakeya nie było jeszcze gotowe do użycia. Wrażenie DeBakeya, że implant serca nie był gotowy na najlepszy czas, wyrażone 50 lat temu, jest nadal aktualne. Cooley stanął w obliczu wielu problemów prawnych, społecznych i etycznych wynikających z jego decyzji. Ale w podręcznikach historii jest pierwszym.
Autobiografia Cooleya nosiła tytuł 100 000 serc. Książka została opublikowana przed końcem jego kariery. Był również chirurgiem, do którego zwracali się wyznawcy Świadków Jehowy. Członkowie tej grupy religijnej nie akceptują żadnych transfuzji krwi, a muszę dodać, że pierwsze operacje na otwartym sercu były dość krwawe.
Tak więc odpowiedź na pierwotne pytanie brzmi - oba są dobre. Oba osiągają swoje cele, tylko drogi do nich się różnią. A ponieważ drogi nie są takie same, rodzaje komplikacji zwykle nie są takie same. Tak jak Mac i PC.
Ale najlepszą radą na temat tego, którego chirurga wybrać, mogą być ludzie, którzy dla nich pracują: szorowarki, cyrkulatory, technicy. Zwykle są oni świadkami tego, jak bogowie działają pod presją i jak traktują ludzi, którzy są od nich zależni.
Z drugiej strony mogą być stronniczy.
Ale po dokonaniu wyboru musisz całkowicie zaufać swojemu lekarzowi. Nie musisz go kochać, ale musisz być przekonana, że to ten jedyny. W przeciwnym razie, jeśli pojawią się problemy, a pojawiają się one często, nie będziesz w stanie sobie wybaczyć.
I to nie jest dobre.
Dodaj komentarz