Ci, którzy nie znają historii, są skazani na jej powtórzenie.
Edmund Burke
Historia się nie powtarza, ale się rymuje.
Mark Twain
Nescire autem quid antequam natus sis acciderit, id est semper esse puerum.
Bycie nieświadomym tego, co wydarzyło się przed twoimi narodzinami, oznacza pozostanie dzieckiem.
Cyceron
Był rok 1789, a w Stanach Zjednoczonych 13 kolonii właśnie ratyfikowało Konstytucję. Był to i nadal jest monumentalny dokument, z którego ten kraj jest bardzo dumny.
Bez wiedzy większości ludzi, na drugiej półkuli, inny kraj wykonywał podobną pracę. Polska pracowała nad konstytucją, która została przyjęta przez Sejm (odpowiednik amerykańskiego Kongresu) 3 maja 1791 roku. Brytyjski historyk Norman Davies opisał ten dokument jako "pierwszą konstytucję tego typu w Europie", a inni historycy nazywają go drugą najstarszą na świecie skodyfikowaną konstytucją narodową po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Amerykańskie i polskie realia geopolityczne były zupełnie inne, ale cel był ten sam. Obecne systemy polityczne były rażąco przestarzałe i nadszedł czas, aby zastąpić je nowymi, pozycjonując oba kraje na nadchodzące lata.
Polska w XVI-XVII wieku była jedną z największych potęg w Europie. Nasz kraj rozciągał się od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego. Polski król Jan Sobieski był słynnym dowódcą wojskowym, walczącym ze szwedzką inwazją z północy. Jego umiejętności były powszechnie szanowane i kiedy Turcy pod wodzą Kara Mustafy, najeżdżający Europę od wschodu, zagrozili Wiedniowi, Niemcy i Austriacy poprosili go o pomoc. W 1683 r. zjednoczone siły 81 000 żołnierzy pod dowództwem polskiego króla przeprowadziły niespodziewany atak na 130 000 Turków. Pod koniec dnia decydujący atak przeprowadziła polska husaria. Byli to ciężcy wojownicy na potężnych koniach. Ich zbroję uzupełniały skrzydła z imponującymi piórami. Pędząc w dół wzgórza na obrzeżach Wiednia, stworzyli przerażający wir, siejąc spustoszenie wśród lekko opancerzonych Turków. Król sam poprowadził szarżę. Wkrótce Turcy byli w rozsypce, a ich opór został złamany. Kiedy Sobieski wszedł do namiotu Kara Mustafy, był on pusty. I to był koniec tureckiej ekspansji na zachód i wschód. de facto koniec Imperium Osmańskiego. Król Sobieski został okrzyknięty zbawcą cywilizacji zachodnioeuropejskiej.
Dla Polski jednak od tego momentu było już tylko z górki. Władza króla stopniowo stawała się coraz bardziej ograniczona. Jednocześnie rosła władza szlachty. Liberum veto (zasada zezwalająca jednemu uczestnikowi na zerwanie dowolnego porozumienia) była koszmarem dla procesu parlamentarnego. Panowała anarchia, a krajem skutecznie rządzili potężni właściciele ziemscy.
W Europie zmieniały się wiatry. Podczas rewolucji francuskiej w 1789 roku, idee oświecenia oraz angielskie zasady moralne i prawne zyskiwały na znaczeniu. Idee kontroli i równowagi z podziałem władzy zostały wdrożone w Stanach Zjednoczonych, a kilka lat później w Polsce. Polska konstytucja wyprzedziła konstytucję francuską o kilka miesięcy. Polska została ustanowiona jako monarchia konstytucyjna z wybieralnym królem. Wszyscy chłopi, w tym wszyscy glebae adscripti, "przywiązane" do ziemi właścicieli latyfundiów, znalazły się pod ochroną rządu, kończąc wielowiekową władzę absolutną ich właścicieli.
Nasi potężni sąsiedzi przyglądali się temu. Ich średniowieczne systemy monarchiczne pod przywództwem cesarza w Niemczech, cesarza w Austrii i cara w Rosji nawet nie myślały o eksporcie nowych idei do swoich krajów. Dlatego Polska została przez nich najechana, co doprowadziło do trzech rozbiorów naszego kraju. Najpierw w 1772 r., potem w 1793 r., a następnie w 1795 r., trzy wielkie imperialne mocarstwa zakończyły nasze marzenia o samorządności i niepodległości. Polski już nie było. Pierwsza demokracja konstytucyjna w Europie została zdławiona przez potężnych sąsiadów.
Tak więc, gdy spojrzymy na obecne warunki polityczne na świecie, apetyty terytorialne wykazywane przez potężne kraje nie są niczym nowym. Zastraszanie za pomocą środków politycznych, ekonomicznych i militarnych jest wykorzystywane do zachowania struktury władzy, zdobycia nowych zasobów i odwrócenia uwagi od problemów wewnętrznych. I wszyscy to robią. Tak samo było w średniowieczu i starożytności. Natura ludzka niewiele się zmieniła. I nie można być niepodległym krajem, jeśli nie można się bronić. Przypominano nam o tym wielokrotnie w naszej historii.